Poleć link


 
  • Blog
  • /
  • Uśpiona wiedza, którą odkryto, czyli rzecz o księżycowym drewnie
Opublikowano 21 listopada 2019 o godzinie 21:25 przez Piotr Gajewski

„Drewno księżycowe”. To wciąż brzmi co najmniej dziwnie, prawda? Ale to już nie żaden mit, zabobon czy legenda, lecz naukowo potwierdzona zależność: drewno ścinane przy ubywającym księżycu i podczas nowiu cechuje się optymalną trwałością i odpornością.

Cóż, teoria o księżycowym drewnie wcale nie jest nowa i trudno stwierdzić, dlaczego jeszcze do niedawna próbowano ją podważać. Wszak drewno księżycowe było znane już w starożytności. To właśnie z niego budowano między innymi statki dla Juliusza Cezara, który za budowę z innego drewna… skazywał na karę śmierci. Również w Japonii najstarsze na świecie budowle z drewna (około 1 600 lat) budowano właśnie z drewna pozyskanego w odpowiedniej fazie Księżyca.

Nic dziwnego. Drewno ścinane w odpowiedniej fazie Księżyca i właściwej porze roku nie tylko lepiej schnie, ale jest też o wiele bardziej odporne na ogień, sinienie czy grzyby i wolne od tzw. wewnętrznych naprężeń.

Jak to możliwe? Naukowcy zauważyli, że drewno takie nasycone jest nietypowym żelem, który powstaje na poziomie cząsteczkowym, pod wpływem wibracji powodowanych zmiennym polem magnetycznym pochodzącym z oddziaływania księżyca. Tak jak tworzą się pływy oceanów, tak woda zawarta w żywym drzewie pulsuje i łączy się z celulozą tworząc wspomniany żel, który ma tak niezwykły wpływ na poprawę właściwości mechanicznych i odporność na wysokie temperatury.

Wobec tego nikogo nie powinno dziwić, że coraz większą popularnością cieszą się tzw. księżycowe domy. Tego typu budowle, tworzone oczywiście zgodnie ze sztuką, mogą wytrzymać nawet trzęsienia ziemi. Mają też lepsze właściwości cieplne i są prawie… samowystarczalne.

Jednym z największych orędowników popularyzacji drewna księżycowego jest Erwin Thoma, austriacki leśnik, wychowany w alpejskich lasach, a dziś właściciel jednego z największych tartaków w Europie, w którym ścinka odbywa się według faz Księżyca. Drzewa ścinane są wyłącznie w czasie spoczynku wegetacyjnego w ubywającej fazie Księżyca. Pan Thoma rozpoczął działalność w latach 80., chcąc zbudować jak najzdrowszy dom dla swoich dzieci. Dziś jego firma znana jest na całym świecie ze swojego ekologicznego podejścia do biznesu.

Droga do uznania nie była jednak łatwa. Początkowo jego założenia, które przekazał mu dziadek, doświadczony stolarz, kwestionowano i to dość radykalnie. Przypięto mu nawet łatkę „zaklinacza księżyca” czy „ezoteryka”. Dopiero naukowcy w Zurychu pod kierunkiem profesora Ernsta Zurchera z renomowanej Politechniki Federalnej, prowadząc pięcioletnie badania drewna ścinanego w odpowiedniej fazie Księżyca, wykazali, że istnieje szereg zależności występujących pomiędzy procesami zachodzącymi w drewnie a rytmem ubywającego i przybywającego Księżyca.

Co udowodniono? Po pierwsze ustalono, że drzewo synchronicznie do faz księżyca pulsuje. To znaczy pęcznieje i kurczy się w średnicy o ułamki milimetra, nie zmieniając przy tym długości. Stwierdzono też, że każde drzewo tworzy wokół siebie pole potencjału elektrycznego. Potencjał ten również zmienia się w zależności od faz księżyca. To nie wszystko. Zbadano również oddziaływania cząsteczkowe w drzewie. Szczególnie te dotyczące wody. Okazało się, że oddziaływania te zmieniają się podobnie jak przypływy i odpływy względem faz księżyca. To właśnie w ten sposób powstaje wspomniana wcześniej substancja żelowa. Księżyc oddziałuje więc najmocniej na wodę w drzewie i to właśnie w tym należy upatrywać tajemnicy uśpionej wiedzy, którą odkryto po latach.

Drewno pozyskiwane w odpowiedniej fazie Księżyca nie jest więc żadnym zabobonem. Wręcz przeciwnie. Stanowi znaczący, jeśli nie kluczowy, element w całym łańcuchu zależności mających wpływ na jakość w procesie obróbki drewna.

Co to ma wspólnego z marką Regalia? Ano to, że korzystamy ze starego drewna, pozyskiwanego sto, a nierzadko i ponad sto lat temu, gdy rzemieślnicy i leśnicy pamiętali o teorii księżycowego drewna, nie stawiając na laminowane płyty wiórowe, po które tak ochoczo sięga się przecież w przemyśle meblarskim.