Poleć link


 

Spokojnie – nie nawołujemy do ucieczki do lasu lub bunkrowania się w drewnianych chatach! Nie mamy też zamiaru wykorzystywać wszędzie obecnego tematu koronawirusa. Pragniemy tylko, po raz kolejny, przedstawić Wam kilka interesujących informacji o właściwościach drewna i przekonać do codziennego korzystania z drewnianych przedmiotów.

Pan Erwin Thoma – austriacki leśnik, właściciel jednego z największych tartaków w Europie (wspominaliśmy o tym Panu w artykule – „Uśpiona wiedza, którą odkryto, czyli rzecz o księżycowym drewnie”) udowodnił, że ludzkie serce zwalnia swój rytm w pomieszczeniu wyłożonym drewnem. Udowodnił też jak negatywnie oddziałują na nasze zdrowie popularne obecnie sztuczne materiały budowlane i wykończeniowe. Niebawem napiszemy o tym.

W nasze ręce niedawno wpadł artykuł opublikowany przez National Geographic , w którym pojawiły się raporty naukowych badań z amerykańskiego czasopisma medycznego „New England Journal od Medicie”. Treść tych informacji chcemy Wam przytoczyć.

Amerykańscy naukowcy w badaniach nad wirusami udowodnili, że porowate przedmioty, takie jak ubrania wykonane z naturalnych materiałów i drewno, samodzielnie pozbywały się ze swojej powierzchni wirusa po mniej niż czterech godzinach. Dzieje się tak, ponieważ zarówno drewno, jak i naturalne materiały usuwają wilgoć z wirusa powodując w ten sposób jego degradację. A wiadomo bez wody nie ma życia.

Dla porównania wirus na powierzchni aluminiowej oraz lateksowej utrzymuje się do ośmiu godzin, na powierzchni kartonowej do dwudziestu czterech godzin a na stali nierdzewnej i plastiku nawet do trzech dni!

Zarówno koronawirus jak i inne testowane wirusy pandemiczne przeżyły mniej niż cztery godziny na wszystkich testowanych powierzchniach drewna. Pozostałe nieporowate materiały metalowe i niemetaliczne stanowią największe ryzyko i powinny być bardzo często czyszczone czy dezynfekowane.

Armia prawdziwych żołnierzy w drewnie.

Przy okazji – czy słyszeliście kiedyś o taninach (garbnikach roślinnych)? Te wytwarzane przez drewno, organiczne związki chemiczne niszczą zarazki i wirusy. Stanowią naturalną broń roślin przed patogenami. Istnieją wręcz źródła sugerujące, że kwas taninowy wykazuje skuteczność w ograniczaniu populacji gronkowca złocistego na skórze.

Dowodem na ich istnienie są oczywiście naukowe badania. Chcąc sprawdzić skuteczność tanin naukowcy poddali testom najpopularniejsze rodzaje kuchennych desek do krojenia (drewniane, plastikowe, szklane, metalowe). Na ich powierzchni pozostawili szczepy bakterii obserwując w ten sposób, na której najszybciej się rozmnożą. W rezultacie najmniej bakterii rozmnożyło się na deskach drewnianych i tylko w tym miejscu, w którym je pozostawiono. Na pozostałych powierzchniach bakterie rozmnożyły się prawie wszędzie.

Nieźle, prawda? Następnym razem wykorzystajmy tę naukową wiedzę przy remoncie naszego domu. Czy jesteśmy w stanie zmienić dzisiejszy plastikowy świat na świat materiałów naszych przodków, gdzie normą było drewno czy inne naturalne materiały?

Opublikowano 13 lutego 2020 o godzinie 16:55 przez Regalia

Foliowe torby w marketach stają się passé, a plastikowe rurki do napojów odchodzą do lamusa. Popularność zyskują elektryczne auta, a lecąc samolotem możemy uiścić dodatkową opłatę na rzecz kompensacji emisji dwutlenku węgla. Moda na bycie „eko” trwa w najlepsze. My stawiamy na ekologię pełną i autentyczną. Jak mawia młodzież, bez ściemy.

Sustainability, circular economy, zero waste… Modnych określeń zahaczających o ekologię funkcjonuje obecnie całe mnóstwo. Słusznie, że o tym mówimy. Ważne jednak, by na mówieniu się nie kończyło. W przypadku marki Regaila na pewno tak nie jest.

Fundament naszego działania to ekologia bez ściemy. Brzmi może trochę potocznie, ale bardzo konkretnie i bezpośrednio. Bo tak ma być. Nie owijamy w bawełnę!

Tworzymy z drewna, nie ścinając drzew

– Ekologiczne podejście to jedna z podstaw naszego funkcjonowania – tłumaczy Wojciech Sobierański, twórca marki Regalia. – To jednak nie cel sam w sobie, a po prostu wynik szczerego i uczciwego podejścia do tego, co robimy oraz autentyzmu, czyli wartości, które przyświecają nam zarówno w pracy, jak i w domu.

Co znaczy ekologia w przypadku marki Regalia? Cóż, powodów, by w naszym przypadku mówić o „ekologicznym podejściu” jest co najmniej kilka.

Przede wszystkim warto podkreślić, że choć tworzymy z drewna, to do przygotowania naszych drewnianych mebli czy elementów wystroju wnętrz nie zostało ścięte ani jedno nowe drzewo. Nasz surowiec jest naprawdę z odzysku!

Podobnie rzecz ma się w naszej manufakturze z metalowymi elementami do mebli oraz płytką ceglaną na ścianę jak i cegłą na podłogę. Tu również nie ma mowy o tworzeniu czegoś od nowa. Dbamy raczej o to, by dopisywać kolejny rozdział.

Moda na ekologię jednak pomaga

To nie wszystko. Ekologiczne podejście przejawia się u nas również podczas zabezpieczenia wyrobów. Do tego celu wykorzystujemy wysokiej jakości olejowoski do drewna , omijając szkodliwe lakiery szerokim łukiem.

W przypadku marki Regalia hasło „zero waste” nie jest więc tylko pustym sloganem. Nic się u nas nie marnuje. Wspaniale, naszym skromnym zdaniem, obrazuje to nawet nasze logo. Z jego pomocą próbujemy podkreślić, że z jednego pozyskanego drzewa korzysta później wiele osób na przestrzeni wielu, wielu lat.

– Nasze podejście wynika po prostu z pasji – podkreśla Wojciech Sobierański. – To oczywiście biznes, ale akurat w tym aspekcie nie ma mowy o chłodnej biznesowej kalkulacji. Robimy to, co uważamy za słuszne, a aktualne trendy i moda na ekologię, tylko pomagają nam w sukcesywnym rozwoju firmy. Po prostu więcej osób szuka takich firm jak nasza i docenia podejście, które reprezentujemy. Dzięki obecnej modzie jest nam troszeczkę łatwiej, ale my po prostu trzymamy się dawno obranego już kursu.

Zachęcamy również do przeczytania naszego artykułu pt. “Co to znaczy „stare” drewno?

Opublikowano 23 grudnia 2019 o godzinie 15:34 przez Piotr Gajewski

„Nowe życie starego drewna”. Tak brzmi nasze hasło. Ale co to właściwie znaczy „stare”? Odpowiadamy!

Deski oraz belki ze starego drewna i inne elementy. Dębowe, sosnowe, bukowe – te występują najczęściej. Ile lat sobie liczą?

– Nie ma reguły – twierdzi Wojciech Sobierański, twórca marki Regalia. I opowiada: – Generalnie najmłodsze drewno, które pozyskujemy pochodzi z budynków przedwojennych lub nieco starszych, z lat 40. Większość naszego drewna ma jednak 100 i więcej lat. A te najstarsze okazy są i 200-, i 300-letnie. Tu nie ma mowy o jakimś postarzaniu czy stylizacji na stare. Korzystamy wyłącznie z materiału z odzysku, którego jakości jesteśmy pewni.

Skąd tak stare drewno? Najczęściej pochodzi z remontów zabytkowych kościołów lub zamków. Absolutną gratką było niedawno pozyskanie wyjątkowego drewna podczas remontu zamku krzyżackiego w Działdowie na Warmii i Mazurach.

Krzyżacki zamek to nie wszystko

– Takich niesamowitych historii jest więcej – przyznaje Wojciech Sobierański. – Tej jesieni zdobyliśmy na przykład drewno z okresu powstania styczniowego. Dębowe. Oceniliśmy, że drzewo, z którego je pozyskano w momencie ścinania musiało mieć nie mniej niż 200 lat. A to oznacza, że historia mebla, który z tego materiału powstanie zaczęła się w XVII albo nawet XVI wieku! To fascynujące! Można nawet zażartować, że produkcja naszych niektórych wyrobów, np. stół ze starego drewna zaczęła się, gdy Jan III Sobieski gromił pod Wiedniem Turków!

Takie porównania działają na wyobraźnię. Skoro bowiem drewno przetrwało tak wiele, dlaczego miałoby nie dać rady jako fragment nowoczesnej komody czy szafki RTV w efektownym salonie.

– To pytania retoryczne – nie ma wątpliwości Sobierański. – Nie chodzi tylko o wiek drewna i to, co spotkało je po drodze. Dawniej zupełnie inne były przecież techniki obróbki, a drewno ścinano zimą, w określonej fazie księżyca. Liczył się każdy detal. To nie ma nic wspólnego z dzisiejszą produkcją przemysłową.

Ze starego młyna albo z dawnej… drogi

Zdaniem Pana Wojtka swoistą cezurę stanowi wejście na rynek płyty MDF, którą powszechnie zaczęto stosować w latach 80. ubiegłego wieku.

– To wtedy zaczęto po prostu niszczyć drzewa, by tworzyć płyty – podkreśla stanowczo twórca marki Regalia, który liczy, że świadomość różnic między jakościowym drewnem a drewnem przemysłowym czy płytą MDF będzie dynamicznie wzrastać. – Również za sprawą naszych mebli. Bo wiem, że ciekawego drewna jeszcze długo nam nie zabraknie. Przykłady? Proszę bardzo. Kilka miesięcy temu pozyskaliśmy na przykład charakterystyczne sosnowe belki o przekroju 40 na 40 centymetrów. Były częścią młyna w województwie kujawsko-pomorskim. Ostatnio natomiast trafiliśmy na niesamowite pięciometrowe belki, z których była zrobiona… droga. Tak, droga. To piękny materiał, choć czyszczenia i suszenia będzie przy nim sporo. To zajmie nawet kilka miesięcy. Ale później znowu powstanie z niego coś pięknego. Stare drewno znowu zyska nowe życie.

Zachęcamy również do przeczytania naszego artykułu pt. „Uśpiona wiedza, którą odkryto, czyli rzecz o księżycowym drewnie”.

Ten piękny blat powstał m.in. z wykorzystaniem niesamowitego drewna z zamku krzyżackiego w Działdowie. Stół służy już w prestiżowym wnętrzu na warszawskim Ursynowie.
Opublikowano 21 listopada 2019 o godzinie 21:25 przez Piotr Gajewski

„Drewno księżycowe”. To wciąż brzmi co najmniej dziwnie, prawda? Ale to już nie żaden mit, zabobon czy legenda, lecz naukowo potwierdzona zależność: drewno ścinane przy ubywającym księżycu i podczas nowiu cechuje się optymalną trwałością i odpornością.

Cóż, teoria o księżycowym drewnie wcale nie jest nowa i trudno stwierdzić, dlaczego jeszcze do niedawna próbowano ją podważać. Wszak drewno księżycowe było znane już w starożytności. To właśnie z niego budowano między innymi statki dla Juliusza Cezara, który za budowę z innego drewna… skazywał na karę śmierci. Również w Japonii najstarsze na świecie budowle z drewna (około 1 600 lat) budowano właśnie z drewna pozyskanego w odpowiedniej fazie Księżyca.

Nic dziwnego. Drewno ścinane w odpowiedniej fazie Księżyca i właściwej porze roku nie tylko lepiej schnie, ale jest też o wiele bardziej odporne na ogień, sinienie czy grzyby i wolne od tzw. wewnętrznych naprężeń.

Jak to możliwe? Naukowcy zauważyli, że drewno takie nasycone jest nietypowym żelem, który powstaje na poziomie cząsteczkowym, pod wpływem wibracji powodowanych zmiennym polem magnetycznym pochodzącym z oddziaływania księżyca. Tak jak tworzą się pływy oceanów, tak woda zawarta w żywym drzewie pulsuje i łączy się z celulozą tworząc wspomniany żel, który ma tak niezwykły wpływ na poprawę właściwości mechanicznych i odporność na wysokie temperatury.

Wobec tego nikogo nie powinno dziwić, że coraz większą popularnością cieszą się tzw. księżycowe domy. Tego typu budowle, tworzone oczywiście zgodnie ze sztuką, mogą wytrzymać nawet trzęsienia ziemi. Mają też lepsze właściwości cieplne i są prawie… samowystarczalne.

Jednym z największych orędowników popularyzacji drewna księżycowego jest Erwin Thoma, austriacki leśnik, wychowany w alpejskich lasach, a dziś właściciel jednego z największych tartaków w Europie, w którym ścinka odbywa się według faz Księżyca. Drzewa ścinane są wyłącznie w czasie spoczynku wegetacyjnego w ubywającej fazie Księżyca. Pan Thoma rozpoczął działalność w latach 80., chcąc zbudować jak najzdrowszy dom dla swoich dzieci. Dziś jego firma znana jest na całym świecie ze swojego ekologicznego podejścia do biznesu.

Droga do uznania nie była jednak łatwa. Początkowo jego założenia, które przekazał mu dziadek, doświadczony stolarz, kwestionowano i to dość radykalnie. Przypięto mu nawet łatkę „zaklinacza księżyca” czy „ezoteryka”. Dopiero naukowcy w Zurychu pod kierunkiem profesora Ernsta Zurchera z renomowanej Politechniki Federalnej, prowadząc pięcioletnie badania drewna ścinanego w odpowiedniej fazie Księżyca, wykazali, że istnieje szereg zależności występujących pomiędzy procesami zachodzącymi w drewnie a rytmem ubywającego i przybywającego Księżyca.

Co udowodniono? Po pierwsze ustalono, że drzewo synchronicznie do faz księżyca pulsuje. To znaczy pęcznieje i kurczy się w średnicy o ułamki milimetra, nie zmieniając przy tym długości. Stwierdzono też, że każde drzewo tworzy wokół siebie pole potencjału elektrycznego. Potencjał ten również zmienia się w zależności od faz księżyca. To nie wszystko. Zbadano również oddziaływania cząsteczkowe w drzewie. Szczególnie te dotyczące wody. Okazało się, że oddziaływania te zmieniają się podobnie jak przypływy i odpływy względem faz księżyca. To właśnie w ten sposób powstaje wspomniana wcześniej substancja żelowa. Księżyc oddziałuje więc najmocniej na wodę w drzewie i to właśnie w tym należy upatrywać tajemnicy uśpionej wiedzy, którą odkryto po latach.

Drewno pozyskiwane w odpowiedniej fazie Księżyca nie jest więc żadnym zabobonem. Wręcz przeciwnie. Stanowi znaczący, jeśli nie kluczowy, element w całym łańcuchu zależności mających wpływ na jakość w procesie obróbki drewna.

Co to ma wspólnego z marką Regalia? Ano to, że korzystamy ze starego drewna, pozyskiwanego sto, a nierzadko i ponad sto lat temu, gdy rzemieślnicy i leśnicy pamiętali o teorii księżycowego drewna, nie stawiając na laminowane płyty wiórowe, po które tak ochoczo sięga się przecież w przemyśle meblarskim.

Opublikowano 14 października 2019 o godzinie 17:10 przez Piotr Gajewski

Pytanie z tytułu tego wpisu zdarza się nam słyszeć dość często. Ostatnio zadał je nam klient, który na początku nie widział innej opcji niż „dąb”. Ostatecznie wybrał „sosnę”. Starą sosnę.

Sosnowe meble to obecnie najczęściej synonim ekonomicznego rozwiązania z przemysłowej produkcji. Niekoniecznie złego, ale też niekoniecznie solidnego i niekoniecznie oryginalnego.

Nie zawsze tak było. Pojęcie „przemysłowej sosny” jako powszechnego surowca do konstruowania mebli dawniej po prostu nie istniało. A stare sosnowe drewno to już zupełnie inna bajka…

Czym zatem „stara sosna” różni się od „sosny przemysłowej”? Cóż, różnic jest całkiem sporo. To w zasadzie całkowicie inny surowiec, który nie tylko ma inną trwałość, ale nawet zupełnie inaczej wygląda.

Przede wszystkim dawniej do tworzenia mebli wykorzystywano drewno z drzew o wiele starszych niż obecnie. Sosny ścinano już jako drzewa dorosłe – stuletnie albo i starsze. To nie wszystko. Drewno pozyskiwano z lasów naturalnych, a to oznacza, że drzewo rosło wolniej i – najczęściej – na nieużytkach, dzięki czemu zyskiwało swoją naturalną twardość.

Na ową twardość znaczący wpływ miał również fakt, że drzewa ścinano zimą, przy dużym, siarczystym mrozie. Obecnie drzewa na „przemysłowych plantacjach” ścina się przez cały rok, a przecież pora roku ma tu fundamentalne znaczenie. Drewno pozyskane zimą świetnie nadaje się na drewno konstrukcyjne – nie pęka i nie wypacza się, lepiej przechodzi proces suszenia i łatwiej poddaje się obróbce. To nie wszystko. Drewno ścięte zimą jest mniej narażone na choroby wywoływane przez grzyby (dzięki temu na przykład nie sinieje). Ponadto wilgotność drewna spada nawet do 40 procent, podczas gdy w pozostałych porach roku sięga nawet 80 procent.

Inna ważna kwestia dotycząca terminu pozyskiwania drewna, dotyczy… faz księżyca. To już nie mit czy legenda, ale naukowo potwierdzony fakt, że drewno ścinane w odpowiedniej fazie księżyca i właściwej porze roku jest o wiele bardziej odporne na ogień i wolne od tzw. wewnętrznych naprężeń. Naukowcy zauważyli, że drewno takie nasycone jest nietypowym żelem, który powstaje na poziomie cząsteczkowym, pod wpływem wibracji powodowanych zmiennym polem magnetycznym pochodzącym z oddziaływania księżyca. Tak jak tworzą się pływy oceanów, tak woda zawarta w żywym drzewie pulsuje i łączy się z celulozą tworząc wspomniany żel, który ma tak niezwykły wpływ na poprawę właściwości mechanicznych i odporność na wysokie temperatury.

Wiek, pora roku, faza księżyca… A to jeszcze nie wszystko. Wpływ na wygląd i trwałość starego sosnowego drewna ma również jego historia, w tym naturalne zahartowanie przez czas i pogodę. Skoro deska wytrzymała już deszcze i burze, upały i mrozy oraz noce i dnie, to dlaczego miałaby sobie nie dać rady jako budulec rodzinnego stołu czy szafki do łazienki? No właśnie…

Taka opowieść i możliwość obejrzenia oraz dotknięcia starego sosnowego drewna przekonała już niejednego klienta do tezy, że dobre i wytrzymałe drewno to nie tylko dąb.