Poleć link


 
  • Blog
  • /
  • Zamykamy w meblach ich historię – Dwór Wielowieś ocalały od zapomnienia
Opublikowano 21 stycznia 2021 o godzinie 12:50 przez Regalia

„Mam dużą ilość drewna. Dom rozebrany ręcznie.” Taka wiadomość zwykle bardzo nas cieszy, ale również martwi.

Cieszy dlatego, że mamy świadomość, że zaledwie 10% drewna z rozbiórek jest ponownie wykorzystywane. Pozostałe 90% trafia do pieców. 90 procent. Czyli dziewięć na dziesięć pięknych, długich, wypalonych przez słońce desek. Osiemnaście z dwudziestu metrów bieżących grubych, silnych belek. A z pięciu par starych, niespotykanych dziś drzwi zachowuje się zaledwie połowa jednej. Martwi dlatego, że jako ludzie zawiedliśmy. Nie zadbaliśmy na czas. Budynki takie jak ten – zabytki zwykle umierają w ciszy, powoli, z każdym rokiem ich majestat słabnie, aż w końcu zapada decyzja o rozbiórce, decyzja nie do podważenia. Czy w tym przypadku losy wspaniałego i oryginalnego dworku, mogły potoczyć się inaczej? Tego zapewne nigdy się nie dowiemy. Kiedy otrzymaliśmy informację o drewnie, dworek w znacznej części był już rozebrany…

To nas dotyka. Mocno, tak do trzewi. Niszczymy dobre, by kupić gorsze. Taki znak dzisiejszego życia. Zamiast pielęgnować stare, kupujemy nowe. Zamiast naprawiać, wyrzucamy. Zamiast zadbać, wymieniamy. Buty, kran, przyjaciół. Tak jest łatwiej.

My się troszczymy – o rzeczy i o relacje.

Z drugim człowiekiem i z naturą. Pojechaliśmy więc, choć w głębi czuliśmy złość, że być może nie zostało zrobione wystarczająco dużo, aby ocalić dworek przed fatalnym stanem, a w końcu rozbiórką. To, co zobaczyliśmy było wyjątkowe. Grube belki, piękne deski, niezwykłe części konstrukcji. Jedno z tych drewien, które sprawia, że gdy na nie patrzysz, widzisz ten stół ze starego drewna, tę komodę, szafę… Łóżko, lustro, drzwi… Belki na suficie, stare deski na ścianie… Chciałbyś wszystko. Bo wiesz, że jest trwałe, solidne i piękne. Inspiruje i oczarowuje. A gdy uświadomisz sobie, że nosi w sobie setki lat życia i jaką opowiada historię – niezwykle wzrusza. Jeśli bowiem nie mamy wpływu na podjętą decyzję, to przecież możemy w inny sposób ocalić od zapomnienia surowiec, który przez lata dumnie spełniał swoje funkcje. Możemy ofiarować mu nowe życie.

Te emocje są z nami, gdy po raz pierwszy przyjeżdżamy na miejsce i za każdym razem, gdy do niego wracamy.  Dodają nam energii, gdy ją tracimy po godzinach mozolnego oczyszczania drewna i wiary, że to ma sens. Dla nas, dla natury, dla Ciebie. Bo wiemy, że nie ma lepszego i bardziej ekologicznego surowca. I cieszymy się, że możemy go dzielić z Wami. Dlatego nie pozwalamy, by umknął nam choć najmniejszy kawałek tego cudownego materiału. Z tych maleństw tworzymy podkładki, piórniki, tace, pojemniki

Niestety, dawny dwór nie przetrwał do czasów obecnych. Ale dziś możemy Ci podarować zamkniętą w drewnianym meblu jego historię. 

Materiał, który pozyskaliśmy zachwyca. Ale niemniej fascynuje jego historia. Drewno pochodzi z Dworu w starej wsi Wielowieś. Zabudowania, niezwykłe w skali regionu, powstały prawdopodobnie na przełomie XVIII i XIX wieku przez osadników olęderskich. Według „Polskich Zabytków” wieś znana była już jednak w XV wieku, stanowiąc dobra królewskie, należące do starostwa inowrocławskiego. Pierwsze źródła wspominają o niej w 1583 r., gdy wieś „miała 10 łanów roli”. Od 1661 r. wchodziła ona w skład starostwa murzynowskiego, wydzielonego z części starostwa inowrocławskiego. Następnie, w drugiej połowie XVIII wieku Wielowieś należała do Macieja Boińskiego, by w XIX wieku wejść w skład dóbr ziemskich Wierzbiczany. W 1837 r. znajdowało się w niej 26 domów, zamieszkałych przez 149 szczęśliwców. Dwór wzniesiono w XIX wieku dla zarządców lub dzierżawców, w otoczeniu zakładając kilkuhektarowy park krajobrazowy. Niedługo później we wsi wybudowano cukrownię. 
W 1926 r. obszar dworu liczył 315 ha, generując dochód gruntowy w wysokości 1614 talarów. Po wojnie znajdowało się w nim duże gospodarstwo rolne.

To rozdarcie historii nas uwiera. Wolelibyśmy widzieć okazałość dworu i jego budynków niż cieszyć swe dusze pasjonatów odzyskanym drewnem. Bo uświadamia nam ono brak dbałości i troski o to, co ważne. O historię, kulturę i pamięć. Ale też motywuje – by je ocalić i przekazać.

Bądźmy wspólnie częścią ich dalszej historii.

www.regalia.eu

PF

  • Blog
  • /
  • Ekologia nie dla mody
Opublikowano 13 lutego 2020 o godzinie 16:55 przez Regalia

Foliowe torby w marketach stają się passé, a plastikowe rurki do napojów odchodzą do lamusa. Popularność zyskują elektryczne auta, a lecąc samolotem możemy uiścić dodatkową opłatę na rzecz kompensacji emisji dwutlenku węgla. Moda na bycie „eko” trwa w najlepsze. My stawiamy na ekologię pełną i autentyczną. Jak mawia młodzież, bez ściemy.

Sustainability, circular economy, zero waste… Modnych określeń zahaczających o ekologię funkcjonuje obecnie całe mnóstwo. Słusznie, że o tym mówimy. Ważne jednak, by na mówieniu się nie kończyło. W przypadku marki Regaila na pewno tak nie jest.

Fundament naszego działania to ekologia bez ściemy. Brzmi może trochę potocznie, ale bardzo konkretnie i bezpośrednio. Bo tak ma być. Nie owijamy w bawełnę!

Tworzymy z drewna, nie ścinając drzew

– Ekologiczne podejście to jedna z podstaw naszego funkcjonowania – tłumaczy Wojciech Sobierański, twórca marki Regalia. – To jednak nie cel sam w sobie, a po prostu wynik szczerego i uczciwego podejścia do tego, co robimy oraz autentyzmu, czyli wartości, które przyświecają nam zarówno w pracy, jak i w domu.

Co znaczy ekologia w przypadku marki Regalia? Cóż, powodów, by w naszym przypadku mówić o „ekologicznym podejściu” jest co najmniej kilka.

Przede wszystkim warto podkreślić, że choć tworzymy z drewna, to do przygotowania naszych drewnianych mebli czy elementów wystroju wnętrz nie zostało ścięte ani jedno nowe drzewo. Nasz surowiec jest naprawdę z odzysku!

Podobnie rzecz ma się w naszej manufakturze z metalowymi elementami do mebli oraz płytką ceglaną na ścianę jak i cegłą na podłogę. Tu również nie ma mowy o tworzeniu czegoś od nowa. Dbamy raczej o to, by dopisywać kolejny rozdział.

Moda na ekologię jednak pomaga

To nie wszystko. Ekologiczne podejście przejawia się u nas również podczas zabezpieczenia wyrobów. Do tego celu wykorzystujemy wysokiej jakości olejowoski do drewna , omijając szkodliwe lakiery szerokim łukiem.

W przypadku marki Regalia hasło „zero waste” nie jest więc tylko pustym sloganem. Nic się u nas nie marnuje. Wspaniale, naszym skromnym zdaniem, obrazuje to nawet nasze logo. Z jego pomocą próbujemy podkreślić, że z jednego pozyskanego drzewa korzysta później wiele osób na przestrzeni wielu, wielu lat.

– Nasze podejście wynika po prostu z pasji – podkreśla Wojciech Sobierański. – To oczywiście biznes, ale akurat w tym aspekcie nie ma mowy o chłodnej biznesowej kalkulacji. Robimy to, co uważamy za słuszne, a aktualne trendy i moda na ekologię, tylko pomagają nam w sukcesywnym rozwoju firmy. Po prostu więcej osób szuka takich firm jak nasza i docenia podejście, które reprezentujemy. Dzięki obecnej modzie jest nam troszeczkę łatwiej, ale my po prostu trzymamy się dawno obranego już kursu.

Zachęcamy również do przeczytania naszego artykułu pt. “Co to znaczy „stare” drewno?